Geoblog.pl    PanstwoSko    Podróże    EUROTRIP 2010    nocleg+ OPIS DNIA
Zwiń mapę
2010
28
lip

nocleg+ OPIS DNIA

 
Polska
Polska, Skorupki
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 205 km
 
28.07.2010
Objazd po włościach
Dziennik pokładowy, captains log 1.0
Nasza podróż dookoła Europy na razie ogranicza się do objazdu wszystkich posiadłośći. W Warszawie ruszylismy z naszego mieszkania, potem do hrabianki Opalińskiej (przemianowała się na niedoszłą Kozicę), następnie obora Kozła (sam tak stwierdził), potem pałac Herr Gajdy w Pułtusku, krainie koziołowego namiotu. Kolejnym przystankiem była hacjenda Seniory Gajdy gdzie stoczyliśmy 2-godzinną walkę z bagażnikami. Jedziemy więc wesołą Karollą z trumną na dachu, a Zgon jeszcze przed nami. Mamy tyle bagaży, że jadąc do Makowa mieliśmy dość gęstą atmosferę w samochodzie, gdyż zabrakło miejsca na tlen. Mieliśmy nadzieję, że trumna rozładuje atmosferę, ale jakoś nie wyszło. Pomimo dodatkowej przestrzeni ciągle namy mnóstwo gratów w środku. Pakowaliśmy i rozpakowywaliśmy bagażnik chyba z 10 razy, a i tak nie udało się rozsądnie spakować. Karolla szura brzuchem po ziemi, a Ella i Kozioł jadą rozdzieleni namiotami. Ja mam natomiast pod nogami emaliowany garnek. Norki zajęły miejsce na przedniej szybie.
Kolejny przystanek- miasto rond, Przasnysz. Tam dwókrotna wizyta u familii Skowrońskich i kanapki "na krzywy ryj" u pani Brzezieńskiej. Własnie naszła mnie refleksja dlaczego Kozioł jest Koziołem skoro nazywa się Brzeziński i usłyszałam jakąś dziwną opowiastkę o lekcji WFu i kozłowaniu.
Wracając do podróży, kontunuując tourne po rodzinie postanowiliśmy podjechać do Marchewków i Kulisiów stacjionujących pod Szczytnem we wsi o wdzięcznje nazwie Kobyłocha. Tam wypiliśmy kawę i tak pobudzeni zaczelismy biegać za Antonim, ktory używają nowo zdobytej umiejętności mówienia, zachęcał nas do kopania z nim piłki i oglądania ślimaków. Potem Kub, o-wyglądzie-łysego-recydywisty, odwył z nim poważną konwersację o Bobie Budowniczym. I pojechaliśmy, kierowani leśnymi drogami przez Krzysztofa Hołowczyca.
Tak nam się spodobało kopanie piłki z trzylatkiem, że kupiliśmy sobie w Mikolajkach własną- żarówiasto-zieloną.
W letniej rezydencji Skowronów w Scorupcach, gdzie osiedliśmy na noc, rozegraliśmy pierwszy eurotripowy mecz piłki. Okazało się, że średnio udaję nam się odbić między sobą piłkę 2,5 raza. Musimy jeszcze poćiwczyć skoro mamy być reprezentacją polski za granicą.
Złe wieści- skończyła nam się rodzina do odwiedzania na północnym-wschodzie...
Dziś udało nam się dojechać na mazury.
Od jutra ruszamy w prawdziwą podróż. Będą burze, smagające wiatry i grog się szybko skończy...na pewno. Azymut- Wilno!
Sko się właśnie ucieszył, że mamy zniżkę na Isic na komunikację miejską w Wilnie. Co z tego, że nie bedziemy z niej korzystać.
To pisałam ja- Ag-Gryziklawisz
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 89 wpisów89 29 komentarzy29 61 zdjęć61 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
21.01.2011 - 27.01.2011
 
 
28.07.2010 - 03.09.2010
 
 
01.07.2009 - 10.08.2009