Spektakularny sukces- materac jest szcelny, i nie obudizliśmy się na ziemi. My pokonaliśmy dziurę, a nas pokonał upał. Poranek był niemal nie do zniesienia. Musieliśmy ratować się skokiem do basenu, a potem jeszcze prysznicem.
Do Barcelony zajechaliśmy zbyt póżno, gorąc był zbyt wielki. Pojechlaiśmy do Parku Guel, kolejnego wielkiego przedsięwzięcia Gaudiego. W Parku było bardzo ładnie ale zbyt gorąco i tłoczno. Cudowne, dziwaczne budyneczk i altany dawały trochę cienia, a my przemykaliśmy miedzy turystami robiącymi sobie zdjęcia z tęczową jaszczurką, a nasłonecznionyni obszarami. Kiedy skończyliśmy oglądąć park, było już pózno, a my byliśmy cali zlani potem, a do tego mieliśmy ambitne plany doejchania dziś jeszcze do Bilbao, przy wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Odpuściliśmy więc resztę interesujących nas rzeczy i ruszyliśmy na drugą stornę Hiszpanii. Musimy tu wrócić i zoabczyć to wszystko, a przede wszystkim Muzuem Picassa. Niestety, upał przepędził nas z Barcelony.
Jedzimy do Bilbao, do Muzuem Guggenheim- jednego z głownych bohaterów moich ostanich naukowych poczynań- "skorupiaka wyrzuconego na brzeg morza, pozbawionego smacznego, białego mięsa kolekcji", jak je określił krytyk. Zobaczymy, co się kryje wewnątrz tego stalowego stwora.
Guggenheim został zbudowany w Bilbao, po to by zaktywizować ten region, podobnież poza nim, niewiele tu jest.
Tymczasem Biblabo przywitało nas gigantycznymi tłumami i wielką fetą na ulicach, tysiącami koncertów, wielkim festiwalem i ogniami sztucznymi, któe dawały wrażenie bombardowania. Jak zoabczyliśmy te tłumy, wiadomo było, że nie ma nawet co próbować hostelu. A my znowu nie wiemy, gdzie są campingi.
Chodizliśmy więc sobie pośród tej wielkiej imprezy, szukając wi-fi. Były takie tłumy, że nie sposób było zaczepić kogoś z obsługi baru, spytać się o hasło, czy nawet coś zamówić. W końcu znaleźliśmy jakąś kafejkę, względnie pustą (znaczy nie przeładowaną) i z dośc sympatycznie nastawioną obsługą. Mieliśmy neta, znaleźliśmy camping o 20 km dalej i zamówilismy po croisancie, bo to była jedyna rzecz jaką zrozumieliśmy z menu.
Oprócz tego padało i było całkiem zimno.
Z campingiem poszło gładko, wcale nie był tak daleko.