Geoblog.pl    PanstwoSko    Podróże    EUROTRIP 2010    nad oceanem atlantyckim
Zwiń mapę
2010
27
sie

nad oceanem atlantyckim

 
Hiszpania
Hiszpania, Bilbao
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7834 km
 
Spektakularny sukces- materac jest szcelny, i nie obudizliśmy się na ziemi. My pokonaliśmy dziurę, a nas pokonał upał. Poranek był niemal nie do zniesienia. Musieliśmy ratować się skokiem do basenu, a potem jeszcze prysznicem.
Do Barcelony zajechaliśmy zbyt póżno, gorąc był zbyt wielki. Pojechlaiśmy do Parku Guel, kolejnego wielkiego przedsięwzięcia Gaudiego. W Parku było bardzo ładnie ale zbyt gorąco i tłoczno. Cudowne, dziwaczne budyneczk i altany dawały trochę cienia, a my przemykaliśmy miedzy turystami robiącymi sobie zdjęcia z tęczową jaszczurką, a nasłonecznionyni obszarami. Kiedy skończyliśmy oglądąć park, było już pózno, a my byliśmy cali zlani potem, a do tego mieliśmy ambitne plany doejchania dziś jeszcze do Bilbao, przy wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Odpuściliśmy więc resztę interesujących nas rzeczy i ruszyliśmy na drugą stornę Hiszpanii. Musimy tu wrócić i zoabczyć to wszystko, a przede wszystkim Muzuem Picassa. Niestety, upał przepędził nas z Barcelony.
Jedzimy do Bilbao, do Muzuem Guggenheim- jednego z głownych bohaterów moich ostanich naukowych poczynań- "skorupiaka wyrzuconego na brzeg morza, pozbawionego smacznego, białego mięsa kolekcji", jak je określił krytyk. Zobaczymy, co się kryje wewnątrz tego stalowego stwora.
Guggenheim został zbudowany w Bilbao, po to by zaktywizować ten region, podobnież poza nim, niewiele tu jest.
Tymczasem Biblabo przywitało nas gigantycznymi tłumami i wielką fetą na ulicach, tysiącami koncertów, wielkim festiwalem i ogniami sztucznymi, któe dawały wrażenie bombardowania. Jak zoabczyliśmy te tłumy, wiadomo było, że nie ma nawet co próbować hostelu. A my znowu nie wiemy, gdzie są campingi.
Chodizliśmy więc sobie pośród tej wielkiej imprezy, szukając wi-fi. Były takie tłumy, że nie sposób było zaczepić kogoś z obsługi baru, spytać się o hasło, czy nawet coś zamówić. W końcu znaleźliśmy jakąś kafejkę, względnie pustą (znaczy nie przeładowaną) i z dośc sympatycznie nastawioną obsługą. Mieliśmy neta, znaleźliśmy camping o 20 km dalej i zamówilismy po croisancie, bo to była jedyna rzecz jaką zrozumieliśmy z menu.
Oprócz tego padało i było całkiem zimno.
Z campingiem poszło gładko, wcale nie był tak daleko.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Robert
Robert - 2010-08-28 19:26
Ciekaw jesem jaką temperaturę ma tu ocean o tej porze roku...14 st czy mniej?
 
Kacper
Kacper - 2010-08-29 14:37
Fajnie się czyta :) Ja sobie pojechałem na rowerze z Pragi do Barcelony, wiele miejsc wspólnych miały nasze wyprawy. Pozdrawiam :)
PS. W muzeum Picassa w Barcelonie nie ma nic ciekawego ;) Żadnych wielkich dzieł. Są za to kilometrowe kolejki. To się nazywa dobry marketing :)
 
 
zwiedzili 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 89 wpisów89 29 komentarzy29 61 zdjęć61 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
21.01.2011 - 27.01.2011
 
 
28.07.2010 - 03.09.2010
 
 
01.07.2009 - 10.08.2009